"Maszynista gonił lokomotywę i... zginął
55-letni rumuński maszynista zginął w niecodziennych okolicznościach pod kołami lokomotywy - poinformowała policja.
Ioan Colceriu wysiadł ze stojącej na stacji w mieście Odorheiu Secuiesc lokomotywy, gdyż zapomniał zabrać dokumenty od zawiadowcy. Zapomniał jednak również zaciągnąć hamulce.Gdy lokomotywa samoistnie ruszyła, maszynista gonił ją taksówką przez sześć kilometrów. Kiedy usiłował do niej wskoczyć, poślizgnął się i wpadł pod koła. Lokomotywa pokonała trasę 26 kilometrów, zanim udało się ją zatrzymać. Maszynista już nie żył."
Jakie czasem jest głupie to życie... Jak łatwo coś stracić. Jak popadam w takie artykuły, informacje o śmierci znajomych, to czasem "żyj chwilą" aż wyrywa się z piersi. Tyle tylko, że może jednak uda mi się tytułowe "przetrwać", a wtedy? Wtedy to już papierek inż. się przyda. Tyle tylko, że prawdopodobieństwo wypadku z każdym wyjazdem do/z Poznania jest coraz większe. Zagadka. Pomyślę o tym jutro w trakcie jazdy do pracy.
2 komentarze:
kolejny niedouczony w zakresie rachunku prawdopodobienstwa ?
maginott: jak tak o rachunku prawdopodobieństwa: może chciałoby Ci się policzyć, jakie ma szanse na przeżycie - do 80 - człowiek? hm?:>
Prześlij komentarz